Aktualności
PAMIĘĆ O NIEMENIE TRWA W PIOSENCE
PAMIĘĆ O NIEMENIE TRWA W PIOSENCE
– koncert na 70. urodziny Artysty
„Czy chcę, czy nie chcę, patrząc wstecz na zadeptane ścieżki, dostrzegam zwykłą ludzką rzecz..? To wierność serc” – śpiewał Niemen na swojej ostatniej płycie. Koncert na jego 70. urodziny udowodnił, że miał rację. 16 lutego br. w poznańskiej Auli UAM zgromadzili się ci, którzy w Niemenie nie bali się dostrzec wspaniałego artysty i ciekawego człowieka. „Wierność serc” udowodnili: rodzina, bliscy, artyści, oraz „przyjaciele”, bo często w ten sposób zwracał się do swoich fanów Niemen. Głównym organizatorem koncertu było stowarzyszenie muzyczne „Brzmienia” na czele z Krzysztofem Wodniczakiem. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdan Zdrojewski, oraz Marszałek Województwa Wielkopolskiego, Marek Woźniak.
Urodzinowe życzenia miały charakter międzynarodowy. Przed poznańską publicznością, na specjalne zaproszenie Wodniczaka, wystąpiła włoska piosenkarka Concetta Gangi, znana pod pseudonimem artystycznym Farida. Muzyczną pamięć wyraził także Graham Crawford z Anglii i grecki zespół Ares & The Tribe. Polską duszą podzielił się Jarosław Królikowski, któremu akompaniował Krzysztof Jarmużek. Muzyczne podróże współgrały ze wspomnieniami o Niemenie. Jak głosił koncertowy plakat „przemówili”: Jadwiga Wydrzycka-Bortkiewicz (siostra Niemena), Tadeusz Skliński (autor dyskografii Niemena), Eugeniusz Szpakowski (reżyser filmu o Niemenie), Romuald Juliusz Wydrzyki (brat stryjeczny artysty), oraz Krzysztof Wodniczak (ostatni menadżer Niemena). Opowieści osób związanych emocjonalnie z piosenkarzem, dawały znać o aktualności „Niemenowej myśli” – „najpiękniejsze jest to, co pierwsze”.
Świętowanie urodzin rozpoczęła pieśń, w której dźwiękach wybrzmiały krajobrazy ojczystych stron Niemena. Właśnie stamtąd piosenkarze przywieźli czarny chleb, którym podzielili się z publicznością, poprzez symboliczny gest złożenia go na ręce Krzysztofa Wodniczaka. Ostatni menadżer Niemena poprowadził koncert, którego każdy występ przekonywał, że „w Poznaniu pamiętamy”. Artyści, w których grało „Wspomnienie” wykonywali utwory Niemena i własne kompozycje. Nie tylko pokazali, jak współcześnie interpretować Niemena, ale zaakcentowali własną indywidualność, której odnalezienie – w opinii Niemena, było pierwszą rzeczą, dzięki której można kogoś nazwać artystą.
W rytmicznych dźwiękach fortepianu rozpoczął się „dziwny świat”, w którym „Niemenowe pytanie” wyśpiewał „sługa poezji i dźwięków” – Ares Chadzinikolau. Ze swoim zespołem rozkołysał słuchaczy pulsem słonecznego reggae, jakby „spod chmury kapelusza” po raz kolejny mógł wyjrzeć Niemen. W poniedziałkowy wieczór chyba każdy był skłonny, aby w to uwierzyć, bo przecież „gdzieś obok nas” jest lepszy świat, jak śpiewał Graham Crawford. Gitarowe dźwięki wprowadziły nastrój tajemnicy i refleksji charakterystycznej dla wielu kompozycji Niemena. „Urodzony w tym wszechświecie bożym, jak wy wszyscy” dał znać o swojej duchowej obecności tembrem głosu Jarosława Królikowskiego. Oklaski publiczności twierdząco odpowiadały na pytanie „czy mnie jeszcze pamiętasz”. W finale owację słuchaczy roznieciła Farida. To nie był tylko recital piosenek. Włoska piosenkarka nie bała się w dźwiękach rozbudzić tęsknoty. Ton głosu, którym prowokowała pieśni, sprawiał wrażenie, jakby rozmawiała z „ukochanym Niemenem”. Śpiewała po włosku, ale w emocjach potrafiła porozumieć się ze wszystkimi słuchaczami. Farida ofiarowała publiczności wiarygodne wykonanie piosenek, z których dwie były szczególne: „Nie opuszczaj mnie” dedykowaną Niemenowi, oraz „La musica magica” – nigdy wcześniej nie publikowany utwór, który Farida śpiewała z Niemenem w duecie.
Atmosfera koncertu z okazji 70. urodzin Niemena, przywołała nie tylko pamięć o artyście, ale afirmację życia, którą dzielił się w artystycznej drodze od Starych Wasiliszek – miejsca swoich narodzin, po kraje europejskie, w których pokazał, że „największym sukcesem nie powinna być kariera, ale drugi człowiek”.
Świat może pozostaje „dziwnym”, ale takie wydarzenia jak koncert w poznańskiej Filharmonii przywracają wiarę w słowa Niemena – „ludzi dobrej woli jest więcej”. Nie bójmy się wierzyć, że po tym koncercie, jest w nas więcej dobra i miłości, które dla Niemena były pierwszym „tworzywem” piosenek.
Dominik Górny