Publicystyka

Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Wyprzedaże bez aukcji

 „Katolicyzm jest taki prościutki, bezmyślny, to życie jak w bajce wtłaczane dzieciom do głowy”, odkrył wasz bajko-ekspert Włodzimierz Cimoszewicz (w rozmowie z Maciejem Stasińskim w GW 9-10 lipca. Za GN nr 29/2016 z 17 lipca br)
Ot i przykrość. Sądziłem, że nawet lewi działacze na starość dochodzą do jakiejś wiedzy. A tu klops! – Takie hasełko z podręcznika dla młodego agitatora.

Katolicyzm, właśnie dlatego, że jest prosty, niesie trud analizy, syntezy, wyboru i – to najtrudniejsze – realizacji w codziennej wędrówce przez życie.
P. Cimoszewicz (i inny czynny bądź emerycki aktyw) przecie nie jest już, chyba, zalzheimerowanym staruszkiem, aby nie być zdolnym do sięgania po wiedzę i do uruchomiania procesów myślowych. Bo zaniechanie może być źle widziane u Wrót. Nawet – a może szczególnie – kiedy stają tam włodarze.

***
Jakaś postępowa osoba wyraża publicznie pytanio-oburzenie: „Czy nigdy cywilizacja nie przekroczy granicy Odry. Czy na zawsze tam będzie się kończyć cywilizacja europejska? /…/”

Można rzec: Ależ paniusiu, ta „europejska”- wywodząca swój rodowód z bizantyjskiej - cywilizacja, nie raz przekraczała granice. Aby przypomnieć jedynie te nie tak znowu bardzo, bardzo dawne „przekraczania” - bo w 1939 r., kiedy czyniła to razem z inną – turańską ze Wschodu. Dobrze jest zdobyć jakiś szczątek wiedzy o historii i organizacjach życia zbiorowego – czyli cywilizacjach - w tym naszej – łacińskiej. I zastanowić się, dlaczego jest tak bardzo znienawidzona i kąsana przez przeróżne barbarzyństwa. Cóż, że wyedukowane już w pisaniu. I czytaniu. Dobrze byłoby ze zrozumieniem. I nie jedynie z postępowo słusznych biuletynów.
(Polecałbym ksiązki np. prof. Feliksa Konecznego.)

Niewykluczone, że masz szansę na dobry uczynek. Jeżeli to Twoja znajoma, pomóż bidulce. Wszak podobno na naukę nigdy za późno.

***


Oburzałeś się kokosami jakie podobno robią obecnie rządzący. Chyba podrzucono Ci jakąś fałszywkę (dywersja w szeregach?!?). Wszak Prezydent dostaje na rękę 16 tys. Premier 11.

Kolego, to pierwszy lepszy prezio czy inny wasz ekspert, dostaje konwulsji że śmiechu przy takich kwotach.  
,,Za 6 tys. to tylko jakiś idiota albo złodziej pracuje”, oceniła szczerze droga działaczka p. Bińkowska.
No i ci zabidzeni, się rozumie, musieli dorabiać wyprzedażami. Bez aukcji. I nie tylko majątku narodowego.

 

***

I tak to, w pogoni za bieżączką, gubione są gdzieś po drodze: Sprawność rozumu (nie mylić ze spryciulstwem), poczucie honoru oraz hart woli człeka prawego. W gorączkowym handlu codziennością, zanika pamięć Nieskończoności i determinacja w obronie duszy. Nie tylko własnej.

A jeżeli wciąż snujesz podejrzenia w „tym temacie”, przytoczę Ci jakże celne spostrzeżenie Francis`a Mauriaca: „Sądzimy, że Bóg nie słucha naszych próśb. W rzeczywistości to nie my słuchamy Jego odpowiedzi.”

za: www.katolickie.media.pl