Publicystyka

Krzysztof Nagrodzki- Z listów do przyjaciół. I znajomych. Spiskowa teoria wszystkiego

Tak, spisek istnieje. Inny. Ma odbierać umiejętność rozumnego odróżniania prawdy od fałszu, dobra od zła. I w efekcie od wyboru Prawdy oraz Dobra. Ten spisek trwa. Od prawieków.


Nie potrafię pojąć, dlaczego wracasz – jak pijany do owego płota z przysłowia – do tragedii smoleńskiej, w dodatku w kpiącym tonie.
- Co to jest?  Nieporadne próby dokumentowania niezależności w myśleniu czy może podświadome zagłuszanie sumienia?...

Kolego, ratuj rozum! Zastanów się – któryż to raz proszę? – i podaj konkretne odpowiedzi:
- Co doprowadziło do takiego rozwalenia Tupolewa jeszcze przed wydumanym drzewem?
- A gdyby nawet - jak brzoza może ściąć potężne dźwigary samolotu? Kiedy zwykła motolotnia (a niechby lekki samolocik jak chcą inni) daje radę latarni... Przeliczyłeś taką możliwość?
- Czy uważasz wszystkich swoich krakowskich kolegów profesorów (nie mówiąc o warszawskich i zagranicznych) za matołów czy tylko niektórych?

Zmień, a przynajmniej czyń przygotowania do zmiany narracji, zanim zostaniesz opuszczony. I zostaniesz z ręką w … fałszywce.
A na to się zanosi…

Zwróć uwagę, że nawet guru wszelakiego postępu stary Adam Michnik doszedł był do wniosku (co prawda w innym kontekście): „Bywa, że piękna kobieta zapomni się i na krótko odda się jakiemuś łajdakowi. A potem trzeźwieje i wszystko wraca do normy. I ja wierzę, że Polska wytrzeźwieje.” (za GPC: O pozycję w opozycji 29-30 .10.2016)

Tak jest! Trzeźwiała, trzeźwiała i wytrzeźwiała. Totalnie w 2015r. Podczas wyborów. Również w komisjach.
***

Czas najwyższy na ewolucję Kolego. I nie powołuj się na jakiś potencjał intelektualny ludzi nieprawych szlaków. Boć potencjał to możliwość rozumu do przyjmowania, analizowania i syntetyzowania informacji, które tworzą wiedzę. Klucz leży w stopniu jej posiadania i umiejętności wykorzystania. A to dopiero stanowi o mądrości.
Bądź o jej zanikaniu.

Chytrość i potoczystość w sloganowaniu, chwilowe uzyski z tej czynności, nie czynią jeszcze człeka intelektualistą. Propagandystą - nawet skutecznym w taktyce - tak, ale nie strategiem.

W strategii mądrości, w szukaniu i wyborze dróg - „From Here to Eternity”-  Stąd do Wieczności, to nasza obowiązkowa człecza trasa. Szlak wiodący pośród naturalnego zagłuszania rozumu przez „polityczną” bieżączkę.  

Powiadasz, że nie jesteś sam w takim oglądzie naszego tu i teraz. Odsyłasz do mediów z waszej strony.
- A cóż to za argument? Jakość z ilości? Z pomiaru decybeli emitowanych przez tuby?  (Wcale nie tak opiniotwórcze, za jakie chcą uchodzić.)

Czy tłum „stłoczony licznie” skandujący za guru, iż ziemia jest płaska uczyni to dogmatem?  

- Nie uchodzi Kolego. Nie uchodzi w tym wieku. I z tym cenzusem. Mimo wszystko. Nie bierz przykładu z nawiedzanych (to smutek a nie ironia) postępowców i ich tzw. polityków. Oni, być może, muszą. Czemuś. Jeszcze.

Ale my?... Dlaczego mamy przystawać na deprecjonowanie „polityki” ? Polityka wszak, to nie szamotanina i ple-ple przed kamerami.
To „roztropne działanie dla dobra wspólnego”.
To maraton przez całe życie.

Zatem daj spokój jałowym, niesamodzielnym powtórkom obowiązujących wersji, cytatów z dyrektyw „aktualnej linii” na każdy niemal temat. I nie wchodźmy w pozarozumowe egzaltacje, czy ucieczki w ironiczne uwagi o „spiskowych teoriach”.

                                                                               *

Tak, spisek istnieje. Inny. Ma odbierać umiejętność rozumnego odróżniania prawdy od fałszu, dobra od zła. I w efekcie od wyboru Prawdy oraz Dobra. Ten spisek trwa. Od prawieków.

***

Zarzucasz mi powtórzenia. To prawda. Mam tego świadomość. Nie kojarzysz przyczyny?...

Przecie wracasz w różnych wariantach (nieświadomie?...), do problemów, nad którymi już się prześlizgiwałeś obowiązującymi u was ogólnikami. Zresztą nie Ty jeden.  
Mam to zlekceważyć? Zrezygnować? Przyjąć, że „ten typ tak ma” i próżny dalszy trud?...
 
Ale każdy czas ma swoje nadzieje. Ja w nim też.
„Stąd do Wieczności”…

PS. Zarzuciłeś, że bezkrytycznie akceptuję wszystkie poczynania obecnego rządu. A wszak zwróciłem Ci uwagę we wczorajszej rozmowie, na błąd - moim zdaniem – w dokumencie dotyczącym homobiedy.


Publ.: http://www.katolickie.media.pl