Publikacje
Anna Holocher o zadaniach Sekcji Kobiet Ruchu Narodowego
Anna Holocher – Sekcja Kobiet Ruchu Narodowego
Wystąpienie podczas Kongresu Ruchu Narodowego – 8 czerwca 2013
Rola kobiety, a przede wszystkim koncepcje jej umiejscowienia we współczesnym świecie wprowadzają pewien chaos aksjologiczny. Bombardowanie młodego pokolenia Polek przez szkodliwe treści sprawia, że zatracają one powoli swoją tożsamość, tak szczególnie potrzebną w dzisiejszym świecie. Dlatego zadania Sekcji Kobiet Ruchu Narodowego w zakresie obrony tradycyjnych wartości wydają się dzisiaj nie tylko konieczne, ale przeobrażają się w palącą potrzebę działania w środowiskach kobiecych. Jest to zadanie olbrzymiej wagi ze względu na to, że zagadnienia te są od lat w sposób skuteczny zawłaszczane przez środowiska lewackie, które uderzają w istotę kobiecości przyczyniając się do deformacji serc i umysłów.
Aby skutecznie działać w najbardziej newralgicznych obszarach istnieje potrzeba zdefiniowania zagrożeń oraz wyzwań przed, którymi staje współczesna kobieta. Można je z grubsza podzielić na sprawy bytowe oraz etyczne, które odnoszą się do kondycji moralnej oraz socjalnej współczesnej kobiety.
Na pierwszy plan wysuwa się tutaj postulat obowiązku pracy kobiety do 67 roku życia. Należy zauważyć, że przez cały okres aktywności zawodowej kobieta jest również matką. Determinowanie zadań odnoszących się do wychowania dzieci zostaje obecnie zrelatywizowane za sprawą haseł, które nakazują kobiecie stać się elementem systemu konsumpcyjnego. Kobieta w myśl tych koncepcji poprzez swoje „równouprawnienie” pojmowana jest przede wszystkim jako płatnik ZUS w walącym się systemie polityki społecznej oraz kryzysu demograficznego. Zatracona zostaje przez to również instytucja babci, która jest przekaźnikiem tradycji, istotnych wartości, ale również pomaga matce w wychowaniu dzieci stając się dla nich wzorcem osobowym.
Również pojawia się kwestia polityki państwa wobec kobiety jako matki. Nieustanne narzekanie na tragiczną sytuację demograficzną ma swoje podłoże również w odniesieniu do polityki fiskalnej. Dążenie do maksymalizacji zysków budżetu państwa powoduje całkowite odrzucenie racjonalnej polityki w odniesieniu do takich kwestii jak na przykład urlopy macierzyńskie, czy podatków naliczanych od towarów dziecięcych. Całokształt obecnej polityki państwa nie ma charakteru prorodzinnego. Można ją jednoznacznie określić mianem polityki eksploatacji. Priorytetem stają się doraźne dochody budżetowe, natomiast brak jakiejkolwiek długofalowej polityki państwa skazuje na klęskę wszelkie rządowe programy walki z kryzysem rodziny czy tragiczną sytuacją demograficzną.
We współczesnej przestrzeni społecznej matka zmuszona jest do dzielenia roli wychowawczyni z coraz cięższym losem osoby, która musi reperować, a nawet sama tworzyć domowy budżet zatarcie się tradycyjnych ról musi w ujemny sposób wpływać również na wychowanie oraz kształtowanie postaw młodego pokolenia. Matka pozostająca ciągle poza domem staje się jedynie żywicielką, natomiast całkowicie zostaje zniekształcona jej funkcja wychowawcza. To nie tylko efekt błędnej polityki systemowej, ale przede wszystkim wynik zmian cywilizacyjnych, które godzą w elementarne możliwości bytowe Narodu.
Fałszem jest, że dzisiejsza kobieta-matka ma wybór, czy chce pracować, czy wychowywać dzieci, w przeważającej większości przypadków, kobieta musi pracować aby utrzymać chociaż minimalny poziom życia.
Wróćmy jednak do opodatkowania. Do tej pory obowiązywała i tak skandaliczna, 8% stawka VAT na produkty dziecięce. Od 2012 roku obowiązująca stawka to 23%. Przypominam, że wyższa stawka VAT miała dotyczyć produktów i usług luksusowych. Wiemy już więc czym dla rządu jest dziecko. Powodem zwiększenia stawki VAT na te produkty okazuje się być unia europejska i jej dyrektywy. Ta sama unia europejska z której miała do nas popłynąć rzeka miodu i mleka .Co ciekawe w Anglii i Irlandii w dalszym ciągu obowiązuje 0% podatek VAT Na produkty dziecięce. Państwo mydli nam oczy tzw. Becikowym, uważając, że 1000 zł za urodzenie dziecka to przejaw odpowiedniej polityki prorodzinnej. Owszem taki zastrzyk gotówki jest potrzebny ale co z tego skoro w najbliższej przyszłości ta sama rodzina zwróci ten tysiąc w podatkach?
„Jeśli chodzi o politykę prorodzinną, to Polska nie ma powodów do wstydu ani do kompleksów. W kilku sprawach jesteśmy awangardą i wzorem do naśladowania dla wielu innych" oświadczył niedawno Donald Tusk, premier jednego z najszybciej wyludniających się państw świata.
Stopień zaangażowania państwa w politykę na rzecz rodziny dobrze ilustruje procent PKB, który państwo przeznacza na jej wsparcie (PKB – produkt krajowy brutto – to cały dochód, jaki w ciągu roku wypracowują obywatele danego państwa). I tak, w stosunku do PKB, kwota przeznaczana na pomoc rodzinie z dziećmi na utrzymaniu jest w Polsce najniższa w Europie i wynosi 0,76%. Niedawno opublikowany Raport Zespołu ds. Rodziny z Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej, pozwoli nam na ocenę tego, w jakiej sytuacji się znajdujemy. W raporcie zebrano opracowania polityki prorodzinnej dziewięciu krajów europejskich. Dla porównania przedstawię sytuację w dwóch krajach europejskich, gdzie procent PKB przeznaczanego na politykę prorodzinną jest najwyższy. Francja , która charakteryzuje się najbardziej hojną wśród krajów Unii Europejskiej i wszystkich krajów wysokorozwiniętych polityką prorodzinną. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju za 2007 r. państwo francuskie przeznacza ponad 3,7% PKB na rodzinę łożąc istotne środki zarówno w formie zachęt podatkowych, bezpośrednich transferów pieniężnych jak i finansowania zastępczych form opieki nad dziećmi w wieku przedszkolnym. Wielka Brytania jest drugim po Francji europejskim krajem pod względem procenta PKB przeznaczanego na wsparcie rodzin wychowujących dzieci. Przeznacza na ten cel 3,58% PKB.
Ekonomia ekonomią jest ważna, jednak jest coś ważniejszego, czyli wychowanie. Polskie państwo jednak uznaje, że rodzic nie ma prawa do wychowania dziecka według tradycyjnych standardów i metod. W związku z tym uznaje krzyk, czy pospolity „klaps”- którego pewnie każdy z państwa otrzymał i dziwnym trafem dalej żyje i funkcjonuje- za przemoc na podstawie której urzędnik ma prawo odebrać dziecko krnąbrnej rodzinie. Okazuje się bowiem, że są sytuacje w której urzędnik który nie włożył ani grosza na utrzymanie danej rodziny, nie poświęcił ani sekundy czasu na trud wychowania danego dziecka, ma większe prawo decydować o jego losie niż rodzic. W naszym państwie mają miejsce takie krzywdzące przypadki jak przypadek Państwa Bajkowskich a równolegle rośnie poziom prawdziwej Nędzy i Patologii, katowania dzieci, pobłażania pedofilii, wypuszczania zwyrodnialców z zakładów karnych itp. Udział dzieci i młodzieży w ludności Polski w 1990 roku wynosił 29 procent, a w 2010 roku 19 procent.
Oprócz kwestii stricte ekonomicznych i mieszania się państwa w wychowanie dzieci, które uderzają w polską rodzinę niebezpieczeństwo tożsamości polskiej kobiety grozi również ze strony amoralnych idei, które od kilku dekad sieją zamęt w umysłowości kobiet. Na pierwszy plan wysuwa się feminizm, którym bardzo chętnie szermują przede wszystkim lewicowe działaczki. Dla nich dobro kobiety opiera się przede wszystkim na odejściu od tradycyjnych wartości oraz burzeniu tradycyjnych modeli stosunków społecznych. Godzi to przede wszystkim w rodzinę, jako podstawową komórkę społeczną, gdzie człowieka odnajduje poczucie bezpieczeństwa. Piękno społeczeństwa i jego równowaga polega właśnie na naturalnych różnicach pomiędzy mężczyzną i kobietą i sprawnemu uzupełnianiu życia społecznego czy rodzinnego. Nie można zapomnieć o tym, że rodzina jest elementarnym środowiskiem wychowawczym. Feministki poruszając takie zagadnienia jak przemoc wobec kobiet w zasadzie maskują swoją niezwykle szkodliwą działalność. Dlatego Ruch Narodowy musi podjąć działania zmierzające do wykorzenienia z przestrzeni publicznej tych fałszywych idei, które godzą w rodzinę oraz prawdziwą kobiecość.
Współczesna obyczajowość, która opiera się demoralizacji oraz relatywizmie staje się wyzwaniem dla współczesnych kobiet identyfikujących się z szeroko pojętym ruchem narodowym. Poprzez swoje działania chcemy odtworzyć etos matki, strażniczki ogniska domowego, która swoje życie poświęca wychowaniu dzieci, pracy dla Narodu oraz odrzuca wszelkie zagrożenia jakie niesie ze sobą dzisiejszy świat. Musimy również promować w społeczeństwie tradycyjne stosunki społeczne, które obecnie są zagrożone przez wszelkiej maści lewackich ideologów. Nie boimy się trudnych wyzwań, które stają dzisiaj przed nami. Wierzymy również głęboko, że Ruch Narodowy jest formacją, która poprowadzi nas do odrodzenia, które stanie się fundamentem Wielkiej Polski.