Publikacje

List do o.Ludwika Dominikanina - ks.bp.Antoni Dydycz [za Radiem Maryja]

Multithumb found errors on this page:

There was a problem loading image http://www.radiomaryja.pl/wp-content/uploads/2012/09/Dydycz-BIG-fot.www_.drohiczyn.opoka_.org_.pl_-270x180.jpg
There was a problem loading image http://www.radiomaryja.pl/wp-content/uploads/2012/09/Dydycz-BIG-fot.www_.drohiczyn.opoka_.org_.pl_-270x180.jpg
4 listopada 2013, godz. 21:54

Ojcu Ludwikowi Dominikaninowi z odpowiedzią śpieszę

Niedziela  [KSD - za Radiem Maryja]

Powyższy tytuł może wydawać się dość kokieteryjny. Ale ma on też swoją wymowę i to konkretną. Pragnę bowiem ustosunkować się do dwóch wystąpień Ojca Ludwika, pomieszczonych w dwóch kolejnych numerach Tygodnika Powszechnego.

alt
fot. www.drohiczyn.opoka.org.pl
Były to dwie części Jego wypowiedzi, mającej ten sam tytuł dość stronniczy i co więcej – chyba mało pokorny. Oto jego brzmienie zawarte w pytaniu: „Kto niszczy Polski Kościół?” Trzeba mieć wyjątkową pewność siebie, aby tak sformułować tytuł wypowiedzi, w której – obok wielu wspaniałych ludzi, zostałem zaliczony do jakoby niszczycieli Kościoła.

To brzmi zaskakująco, zwłaszcza w wypowiedzi Dominikanina. A przecież św. Dominik wielce zaprzyjaźniony ze św. Franciszkiem nakazał swoim Następcom, aby nie tylko szanowali, ale nawet kochali synów św. Franciszka. A tym, którzy by o tym zapominali, zapowiedział i postanowił surowe kary. Jasna rzecz, że tego nie musiał czynić św. Franciszek z myślą o Synach św. Dominika, gdyż żadnemu franciszkaninowi, jak dotąd nie przyszło do głowy, aby anatemy rzucać na Dominikanina.

Wypowiedź swoją zamieścił O. Ludwik Wiśniewski w Tygodniku Powszechnym, w dwóch kolejnych numerach, w 9 i 10, z 3 i 10 marca 2013 roku, a więc w czasie kiedy modliliśmy się w intencjach konklawe, w oczekiwaniu na następcę Ojca Świętego Benedykta XVI, który z racji na zdrowie złożył rezygnację, ale w sposób, który zadziwił cały świat. Uczynił to z wielką pokorą, z głęboką wiarą, jako Ten, który prawdziwie ukochał Kościół.

Niestety treść wystąpienia mego Brata Dominikanina nie nawiązuje do duchowości Ojca Świętego Benedykta XVI, gdyż wydaje się być jakby zwyczajnym atakiem, skierowanym również w moją stronę, a nawiązujący głównie do mojego kazania z dnia 21 kwietnia 2012 roku i do mego wywiadu, pomieszczonego w sierpniu owego roku, w Naszym Dzienniku. Czekaliśmy na to niemal rok czasu. Dlatego moja odpowiedź, która ukazuje się już w siedem miesięcy po publikacji „Kto niszczy Polski Kościół?” wydaje się mieć duże przyśpieszenie.

Muszę też wyznać, że mam dużo sentymentu do Osoby Ojca Ludwika, gdyż przypominam sobie wiele wydarzeń z czasów naszej młodości, z okresu powstawania „Solidarności”, stanu wojennego, a zwłaszcza z początków pontyfikatu Jana Pawła II, wkrótce Świętego. To wtedy właśnie O. Michał Mroczkowski, ówczesny prowincjał Dominikanów wiele opowiadał o walkach, jakie toczył z władzami komunistycznymi O. Ludwik, zdaje się, że w Gdańsku. Dowiadywałem się także o staraniach dotyczących możliwości wydawania dominikańskiego pisma, które zostały uwieńczone sukcesem. Wtedy w moim życiu zaistniał O. Konrad Hejmo jako wspaniały duszpasterz akademicki i wytrawny organizator redakcji miesięcznika „W drodze”. To byli trzej Dominikanie, którzy zagospodarowywali moją wyobraźnię i umysł pod kątem działalności publicznej, ukierunkowanej na troskę o wyzwolenie Narodu Polskiego z więzów ideologii kłamstwa, niesprawiedliwości i podległości obcym.

Mieliśmy bowiem dość instytucji zajmujących się rzekomo sprawiedliwością, a służących niesprawiedliwości we wszystkich niemal dziedzinach życia, rożnego rodzaju tajnych funkcjonariuszy i decyzji; mieliśmy dość cenzury i podsłuchów, szpiegowania, a w gospodarce permanentnych strat i nieuczciwych kontraktów. Dawały się we znaki kapturowe sądy, internowania, a nawet skrytobójcze ataki na życie ludzkie, chociaż i jawnych nie brakowało.

W tym wszystkim widziałem O. Ludwika jako szermierza sprawiedliwości, prawdy, uczciwości. I oto, co się okazuje? O. Ludwik, być może zmęczony, ale już nie dostrzega, że nadal musimy uczestniczyć jakby w pierwszomajowych defiladach. Czego przykładem były mistrzostwa w piłkę nożną, gdy budowano autostrady bez zwracania uwagi na jakość i na koszta, byleby – jak mówiono – były przejezdne na Euro. To samo miało miejsce przy budowie stadionów. Marnotrawstwo dobra wspólnego na każdym niemal kroku. Lekceważenie opinii publicznej. Nawet 2 200 000 podpisów w sprawie pełniejszej wolności prasy były bez znaczenia. A robotnicy, których coraz więcej musi szukać pracy za granicą, gdy manifestują, to buntownicy, to ludzie mało kulturalni, gdyż utrudniają życie zamożnym obywatelom Warszawy. Kilkaset osób inaczej korzystających z seksu może całymi dniami blokować ulice, ale 20 000 robotnikom nie jest to dozwolone. A ktokolwiek inaczej mówi, myśli aniżeli chcieliby ludzie „władzy”, to warchoł, to wataha, to kandydat do szpitala…, nie podam przymiotnika, aby nie obrażać chorych.

I oto przyszedł czas, że muszę odpowiadać na pytania, które postawił mi osobiście O. Ludwik. Tylko, tak mi się wydaje, że to chyba Ktoś inny. Nie ten z tych dawnych lat. Ale postaram się grzecznie odpowiedzieć. Wspólnie może łatwiej dostrzeżemy, kto rzeczywiście niszczy Polskę. A kto niszczy Polskę, ten uderza i w Kościół. Nie ma bowiem Polskiego Kościoła. Jest Kościół, który żyje, ewangelizuje, uświęca w Polsce.

I. O co chodzi Ojcu w zarzutach postawionych w pierwszej części?

Nie będzie mi łatwo odpowiedzieć, gdyż te zarzuty są dziwnie sformułowane. Najpierw wszakże małe sprostowanie. Otóż Ojciec w Tygodniku Powszechnym z 3 marca moją osobą zajmuje się jedynie na 6 stronie. Dziękuję. Niestety w tekście tym zawiera się błąd, gdyż pisze o moim kazaniu, wygłoszonym na Placu Trzech Krzyży w Warszawie, dnia 14 kwietnia 2012 roku. Tymczasem ta Msza św. miała miejsce dopiero 21 kwietnia, roku tego samego. Fragment dotyczący mojej osoby zaczyna się od wyrażenia zdumienia Autora: „Pierwsze zaskoczenie to główny celebrans: biskup drohiczyński sprawuje Eucharystię i usposabia tysiące rodaków do patriotycznej manifestacji”. Nie wiem, skąd się wzięło to zaskoczenie. Natomiast w kazaniu nie nawołuję do manifestacji, zresztą nie istniała taka potrzeba. Ale Ojciec myśli inaczej. Przecież „teza” przyjęta, musi jakoś zostać obroniona. A dalej, okazuje się, że Ojciec ma żal w stosunku do metody, jaką zastosowałem w niektórych fragmentach kazania. I czytam o sobie, ale w trzeciej osobie, czyli że kaznodzieja: „…nie twierdzi wprost, ale poucza w formie retorycznych pytań, że decyzja KRRiT wynika z „pogardy człowieka” oraz „nienawiści do prawdy i wrogości do naszego narodu”.

A więc powiało wiatrem sprzed lat. Można mieć pretensje nawet do formy językowej, a wtedy już terminy „pogarda”, „nienawiść”, „wrogość” miękną samo przez się. Co więcej, drugiej części cytatu nie znajduję w powyższym sąsiedztwie. Coś się poprzestawiało! A więc, Ojcze Ludwiku, obrusza się Ojciec na obecność Wolanda i Behemota? Cóż na to poradzić, skoro zostali oni zidentyfikowani na ziemi przez Bułhakowa przed kilkudziesięciu laty. Czyż oni nie mieli dość czasu, aby w latach przyjaźni i otwartości zagospodarować także przynajmniej cząstkę kultury polskiej? Czyż Ojciec Święty Franciszek nie przestrzega nas przed nimi, gdy mówi: „Kto nie modli się do Pana Boga, ten modli się do szatana!

Szatan jest. I nie ci „niszczą Kościół”, którzy o tej obecności przypominają! Chyba zgodzi się Ojciec ze mną, że jest inaczej. Kościół niszczą ci, którzy udają, że szatana nie ma. W dalszej części Ojca wypowiedzi, skierowanej do mnie, ma Ojciec żal, że pozytywnie oceniłem ludzi, uczestniczących w Eucharystii. Ależ tam było widoczne autentyczne skupienie, jak tych stoczniowców biorących udział we Mszach świętych sprzed trzydziestu lat! Jak tych internowanych w Białołęce i innych miejscowościach. Wymieniam to jedno miejsce, gdyż tam byłem, odprawiałem Mszę św., głosiłem Słowo Boże, spowiadałem. Było bardzo podobnie. Nie wykluczam, że gdzieś na peryferiach zgromadzenia mogli harcować „nasłańcy”. Zdarza się to na obrzeżach pielgrzymich rzesz na Jasnej Górze. Tam też są prowokatorzy. Dochodzi nawet do przedziwnych rozpraw sądowych. Czyżby Ojciec nie pamiętał o tym? Mogły pojawiać się i napisy. Ale nie muszę Ojcu przypominać, gdzie należy szukać prowokatorów. Z pewnością, nie w Kościele.

Wygląda na to, że ma Ojciec żal, iż bronię polskiego ludu przed pogardą. Niech Ojciec czasami weźmie udział, albo jedynie posłucha programu: „Coś dla reportera”. Ile jest w Polsce krzywd! A bankowe manipulacje! A działania komornicze! Rozbijanie rodzin! Serce się ściska, gdy to wszystko dzieje się na naszych oczach. A my udajemy, że nic takiego. Czyż nie jest Ojciec po stronie pozbawianych pracy, mieszkania? I dlatego wierzę, że ci, którzy mają odwagę i „wychodzą z protestem na ulicę, są dojrzali i odpowiedzialni”. Oni mają rację. Ich korupcja jeszcze nie przeżarła!

I jeszcze o jedno ma Ojciec żal do mnie? Przytaczam słowa Ojca: „Biskup Dydycz powiedział w trakcie Eucharystii, że od zgromadzonych na placu Trzech Krzyży wszyscy powinni się uczyć kultury”. Potwierdzam. Potwierdzam. Nie ma bowiem zbyt wiele sposobów, aby publicznie móc wyrażać swój ból, cierpienie, ucisk – jak w czasie modlitwy, ale też i pokojowej manifestacji… O takie możliwości zabiegaliśmy przed laty!

II. Jest jeszcze druga część!

W drugiej części stawia Ojciec wiele pytań. Postaram się dać odpowiedź na każde, gdyż ma Ojciec do tego prawo, niezależnie od tego, czym się Ojciec kieruje w ich formułowaniu. Dla mnie każdy człowiek ma zwyczajne prawo do wyrażania swoich oczekiwań, w myśl zasady: „Kto pyta, nie błądzi!” A więc jest i nadzieja.

Tym chętniej będę odpowiadał i zawsze szczerze, gdyż mam przed oczyma wciąż jeszcze Ojca Ludwika z dawnych lat! Z lat poświęceń i niebezpieczeństw! Najpierw wszakże wypada mi i w tym wypadku poprawić błąd, jaki zakradł się w Ojca wypowiedzi, gdyż podaje Ojciec jako datę mego wystąpienia – 14 marca 2012 r. A więc tutaj i dzień i miesiąc nie odpowiadają prawdzie. Gdyż Eucharystię sprawowałem 21 kwietnia 2012 roku na Placu Trzech Krzyży w Warszawie! Przepraszam za korektę, ale prawda jest prawdą!

Będą odpowiadał Ojcu po uprzednim zacytowaniu pytania, gdyż to ułatwi czytającemu rozumienie problemu.

1). „Czy wygłosiwszy podczas Mszy św. na Placu Trzech Krzyży 14 marca 2012 r. wielką pochwałę pod adresem organizatorów i uczestników manifestacji, Ksiądz Biskup zapoznał się z treścią transparentów, które nieśli, a także z treścią przemówień i okrzyków, jakie wznosili?

Odpowiadam. Tak. Wszystkie transparenty, jakie widziałem od ołtarza odpowiadały cierpieniom i krzywdom ludzkim. Nie wyczytałem niczego niestosownego. Wokół ołtarza panowała wspaniała cisza. Proszę postarać się i obejrzeć filmy z powyższej Eucharystii, powstałe przy ołtarzu. Może gdzieś na peryferiach dawały się zauważyć zachowania niewłaściwe, ale to było 20 000 ludzi, a może nawet 50 000, a prowokatorów u nas jest jeszcze w zapasie dużo. Wspomniałem o tym wcześniej. My, Ojcze, uczestnicy wydarzeń z minionych lat, nie jesteśmy tym zaskoczeni. Prowokacja – to także znak obecności szatana, niekoniecznie Wolanda lub Behemota. Ja natomiast nie byłem na obrzeżach, gdyż bezpośrednio po Eucharystii musiałem wracać do domu.

2. „Czy podtrzymuje pogląd wygłoszony podczas pielgrzymki ludzi pracy na Jasną Górę 16 września 2012 r., że najwyższe władze Rzeczypospolitej są chore, a Sejm powinien być rozwiązany?

Oczywiście, że podtrzymuję. Jestem wolnym obywatelem, mam prawo wypowiadać się także i w tej materii. Przecież to wszystko jest skorumpowane, chore. Prymat interesów partii nad wszystkim, jest nie do pogodzenia z demokracją. Chyba, że Ojciec ma jakąś inną wizję demokracji. Fatalne gospodarowanie zasobami państwa. Zadłużenie do granic ostateczności. Frymarczenie państwowymi funduszami dla kaprysów niemal „arystokratycznych”. Duża liczba samobójstw i śmierci z „nieznanych przyczyn” w sferach najwyższych. To są tragedie. A Sejm powinien się rozwiązać, gdyż dyscyplina partyjna przekreśla możność prawdziwej odnowy państwa. Przy takim sposobie funkcjonowania Sejmu, można bez strat zlikwidować istnienie i wybieranie posłów. Wystarczy tylu posłów, ile partii otrzyma mandaty. Każdy z tych posłów ma wizytówkę z ilością procentów głosów, jakie jego partia otrzymała. Niech dysponując procentami, tym głosuje. Można jeszcze dodać paru ekspertów.

3. „Czy Eucharystia na Jasnej Górze jest właściwym miejscem do wygłaszania takich poglądów?

Ojcze, proszę się przenieść na Kalwarię. Co tam się działo. Jak to spiętrzenie zła dawało o sobie znać. I to nie pomniejszyło wartości Eucharystii. Tym bardziej, że nie wiem, jakie poglądy ma Ojciec na myśli. Moje kazanie jest wydrukowane. Proszę przeczytać i podkreślić, które są nie do przyjęcia. Pisał Ojciec swój tekst przed wyborem Papieża Franciszka. To Ojciec Święty daje nam przykład, jak bardzo konkretne powinny być nasze homilie. Jak Jezusowe. To przecież Najwyższa Miłość niektórych ludzi określiła mianem „grobów pobielanych”. Ojciec na siłę chce wmawiać, że w kazaniu były jakieś poglądy nieprawdziwe, które? Niech Ojciec je wyliczy. Czy te dotyczące Sejmu? Najprawdziwsze? Czy te mówiące o „imperium kłamstwa”? Wyjątkowo prawdziwe. A proszę sięgnąć do nauczania Jana Pawła II. Proszę także przypomnieć sobie Kazania Sejmowe Skargi…

4. „Czy Ksiądz Biskup podtrzymuje pogląd wyrażony w kazaniu na wspomnianej pielgrzymce, że wobec powszechnej nieprawości dopuszczalne są w kościołach takie zachowania wiernych, jakie miało miejsce podczas pogrzebu prof. Szaniawskiego w Warszawie [zakłócano wystąpienie przedstawiciela Kancelarii Prezydenta - red.]?

Niestety, nie byłem na pogrzebie śp. Prof. Szaniawskiego i dlatego nie mogę się wypowiadać. Ale wiem i Ojciec wie, że Pan Jezus oczyszczał Świątynię z tych, którzy korzystając z tej przestrzeni chcieli robić własne interesy.

Natomiast dziwię się, że Ojciec posługuje się insynuacją, właśnie w tym pytaniu, gdy rzekomo pyta mnie: „Czy Ks. Bp podtrzymuje pogląd wyrażony w kazaniu na wspomnianej pielgrzymce, że wobec powszechnej nieprawości dopuszczalne są w kościołach takie zachowanie wiernych, jakie miało miejsce…” jw.? Przecież to jest insynuacja. Jak można coś takiego robić? Ojcze, najpierw insynuuje Ojciec, że coś mówiłem „groźnego” w kazaniu, ale co? Proszę napisać. I to Ojciec odnosi do faktu, który miał miejsce „x” czasu później! Co Ojciec robi!

5. „Czy w dalszym ciągu Ksiądz Biskup uważa, jak to ujął w jednym z kazań, że kraj nasz to «imperium kłamstwa»?

Wszyscy to wiedzą. Dziwię się, że Ojciec tego nie wie. Ileż to było obietnic, co do stoczni, różnych inicjatyw gospodarczych, jednej strony przy okienku w celu otrzymania zgody na działalność gospodarczą! Ojcze, tego jest tak dużo, że szkoda czasu. Niech Ojciec porozmawia z tymi, którzy są poza Polską. Niech porozmawia nawet z młodzieżą szkół średnich, nie mówiąc o studentach… Ojcze, a sprawa Smoleńska! Ileż to było wersji. Miały być rozmowy bezpośrednie z Putinem, odwołanie się do międzynarodowych instancji, ale szkoda gadać… Podziwiam selektywność Ojca w odczytywaniu faktów.

6. „W rozmowie ze Sławomirem Jagodzińskim („NDz”, 11-12 sierpnia 2012) określił Ksiądz Biskup rządzących Polską jako fałszerzy i złoczyńców. Twierdził Ksiądz, że rządzący świadomie wysyłają młodych na emigrację, aby nie buntowali się w kraju, świadomie także niszczą rodzinę, bo chcą, aby w naszym kraju zapanowała «duchowa dżungla». To jest aż nieprawdopodobne, aby biskup coś takiego mówił, ale mówi: «Gdyby Jaruzelski znał metodę, którą oni dziś mają, to do tej pory by rządził. Władza znalazła »wentyl bezpieczeństwa«. A na czym on polega? Kiedyś partia dusiła naród, nie wypuszczała nikogo z kraju i młodzież im się buntowała. Dzisiejsi rządzący zrobili coś innego – otworzyli »wentyl« na zachód, wypuścili wszystkich, którzy w jakiś sposób twórczy mogliby się buntować (…) to jest sposób! Wypuścić młodych ludzi poza państwo. Kto wówczas będzie protestował? A władza może robić, co zechce. Przecież na  wszelkich takich fałszerzy działa  jedynie strach przed masami». Rozmówca zauważa, że emigracja zarobkowa niesie za sobą ogromne koszty społeczne, na co Biskup: »Ale cóż ich to obchodzi? Cóż ich obchodzi, że dramatycznie rośnie bezrobocie wśród absolwentów uczelni? Niech wyjeżdżają, nie będą protestować. A rodzina? Gdyby miało to dla nich jakieś znaczenie, to nie pojawiłyby się te wszystkie pomysły i inicjatywy uderzające w rodzinę (…). Oni wiedzą, co robą. Chciałoby się powiedzieć, że ci ludzie widzą przyszłość Polski inaczej, może jako pustynię duchową czy dżunglę obyczajową«.

Zawstydzony takimi poglądami polskiego biskupa pytam, czy biskup Dydycz uważa za prawdę to, co powiedział w przytoczonym wywiadzie?

Przykro mi bardzo, drogi Ojcze, ale podana w rozmowie z P. Red. Sławomirem Jagodzińskim diagnoza wciąż się potwierdza. Dziękuję, że Ojciec zechciał przytoczyć dość długi tekst. Zakłady pracy upadają. Społeczeństwo wyraźnie ubożeje. Przeprowadza się kolejne reformy bez przygotowania wcześniejszego, ale za to po­żerające potężne fundusze, np. sprawa sześciolatków w szkole itp. A czy nie pamię­ta Ojciec, jak nasza publiczna telewizja pokazywała przechodzącego się premiera z ministrami oraz z szejkami arabskimi, jako z tymi, którzy mieli przejąć nasze stocznie. Minister odpowiedni miał określony czas na załatwienie tego. Inaczej miał odejść chyba po dwóch miesiącach. Nic się nie stało i szczęśliwie dobył swojej kadencji, a stocznie… no właśnie, lepiej nie mówić. I tak niemal w każdej dziedzinie naszego życia gospodarczego, kulturowego i społecznego. A czyż Polska już się nie staje „dżunglą obyczajową” i „pustynią duchową”! Proszę przy cyto­waniu nie opuszczać przymiotników, bo to nie będzie w porządku.

Ojcze drogi, bardzo mi przykro, że Ojciec czuje się „zawstydzony poglądami polskiego biskupa” i pyta Ojciec, „czy biskup Dydycz uważa za prawdę to, co powie­dział w przytoczonym wywiadzie?”. Tak, Ojcze Ludwiku, tak to czuję i wystarczy popatrzeć na to, co się dzieje, posłuchać licznych polityków, ludzi przedsiębio­rczych oraz rolników; nie możemy zapomnieć o bezrobotnych i o tych, któ­rzy emigrują z Polski za chlebem. Warto posłuchać. To są poważne głosy. To są wy­powiedzi ludzi, którzy kiedyś walczyli o prawdę, o wolność, o sprawiedliwość, a dzisiaj cierpią. Prze­szło 2 000 000 Rodaków, którzy musieli opuścić Ojczyznę, gdyż nie mogli znaleźć pracy. Tylko ten fakt jest największym oskarżeniem dla rządzących. Nic ich nie usprawiedliwi Nikt ich nie zmuszał do sięgania po władzę. Wyludnianie się Polski jest największą krzywdą, jaką można wyrządzić Narodowi. Czy Ojciec rzeczywiście tego wszystkiego nie czuje? Czy tak bezgranicznie zawierzył współczesnej propagandzie?

Muszę wszakże wyznać, że nie czuję się zawstydzony postawą Ojca. Gdyż wal­czyłem o to, aby Ojciec mógł mieć własny sąd. Mam nadzieję, że Ojciec nie sądzi, że ma monopol na ocenę rzeczywistości, że jednak będzie się cieszył, o ile będzie coraz więcej krytycznych wypowiedzi, pokojowych manifestacji, różnych organizacji, środków komunikacji społecznej. Z pewnością Ojciec cieszy się z Telewizji TRWAM i Radia MARYJA, bo dzięki temu jest choć symboliczna, ale różnorodność w eterze i w naszych domach. A Sędzia Najwyższy oceni wszystko. Ale kiedy będę myślą wspominał O. Ludwika Wiśniewskiego, to proszę mi wybaczyć, że będę sięgał do tej pamięci, w której Ojciec Ludwik jest obecny jako bezkompromisowy, młody kapłan zakonny walczący o prawdę i sprawiedliwość.

Pozdrawiam zaś takiego, jakim Ojciec jest teraz! I szanuję!

Oddany w Chrystusie

 

Serpelice, 4. XI. 2013 r.

św. Karola Boromeusza.

+Antoni Pacyfik Dydycz OFMCap.

Biskup Drohiczyński


misyjne

facebook_page_plugin

Logowanie

Aktualności i publicystyka

NA LICZNE PYTANIA...odp

 w dn. 2 stycznia 2024 r. na liczne pytania o sytuację KSD odpowiadamy: od ok. 12 lat KSD nie miało szczęścia do skutecznego, silnego zarządzania, z rozmaitych przyczyn tzw. ludzkich, ale też...

02-01-2024 Publicystyka

Czytaj więcej

prawo to część kultury !

  PRAWO TO CZĘŚĆ KULTURY  Próba likwidacji polskich mediów publicznych wbrew ustawom...

02-01-2024 Aktualności

Czytaj więcej

OJCIEC MARIAN DO DZIENNIKARZY !

https://www.youtube.com/watch?v=9D573_e4yOk   Ojciec Marian do dziennikarzy.  Przypominamy na ten obecny czas, wielką próbę dla Polski. 

27-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Boże Narodzenie 2023

Najserdeczniej życzymy wszystkim Czytelnikom jak i naszym Członkom KSD - wszelkich łask od Bożego Dzieciątka oraz mocy serc , pomyślności w Nowym Roku 2024! Szczęść Boże !   KSD wydawcy portalu

22-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

KSD - 2023

Informujemy Czytelników, że w dn. 5.XII. 2023 r. zarejestrowano w KRS wniosek o ustanowienie kuratora KRS-u do spraw formalno-prawnych KSD. Od zakonczenia kadencji ZG KSD w 2019 r. nie złozono...

22-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

foto relacja z Mszy św. pogrzebowej śp d…

31. X.2023 foto redl Bogusława Stanowska-Cichoń, Przew. Oddz. Kraków

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Kondolencje z Watykanu,papież Franciszek…

„Ojciec Święty poleca śp. Wandę Półtawską miłosierdziu Bożemu”. Kondolencje z Watykanu za portalem TVP.Info -  31.X.2023 Bolesne doświadczenia II wojny światowej stały się dla prof. Wandy Półtawskiej inspiracją do aktywnej obrony godności ludzkiego...

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Świadectwo o śp dr Wandzie Półtawskiej -…

świadectwo p. Bogusławy Stanowskiej-Cichoń, przewodniczącej Oddz. Kraków KSD ".... odeszła od nas Pani Dr Wanda Półtawska, więźniarka hitlerowskiego obozu Ravensbruck, lekarz psychiatra, niestrudzona obrończyni życia poczętego od narodzenia do naturalnej śmierci...

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Film pt. DUŚKA - polecamy! Nieznane zdj…

DUŚKA     - Publikujemy nieznane dotąd zdjęcia z planu filmowego , 2008 r. Film dokumentalny Produkcja: Polska Rok produkcji: 2008 Barwny, 88 min Ekipa Reżyseria Wanda Różycka-Zborowska   Scenariusz Wanda Różycka-Zborowska   Zdjęcia Piotr Zarębski   Krystian Matysek   Współpraca operatorska Antoni Wojtkowiak   Aranżacja Zbigniew Zbrowski   Dźwięk Przemysław Kretkowski   Współpraca...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

ŻYCIE DLA ŻYCIA - Wanda Półtawska

https://www.youtube.com/watch?v=aOU_eqm4i28

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

67 LAT PO ŚLUBIE - ROZMOWA Z WANDĄ I ADA…

https://youtu.be/_tY0v0hRz4E?si=qAuA3mE-opxQDTIo   ROZMOWA Z WANDĄ I ANDRZEJEM PÓŁTAWSKIM   WANDA I ANDRZEJ PÓŁTAWSCY 67 LAT PO ŚLUBIE - YOUTUBE.COM

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Prezydent żegna dr Wandę Półtawską

Odeszła Dama Orderu Orła Białego prof. Wanda Półtawska     25 października 2023  Odeszła Dama Orderu Orła Białego Pani Profesor Wanda Półtawska. Lekarz, przyjaciółka Św. Jana Pawła II, więźniarka niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

wspomnienie Abp. Marka Jędraszewskiego o…

27 października 2023  WSPOMNIENIE ABP. MARKA JĘDRASZEWSKIEGO O ŚP. WANDZIE PÓŁTAWSKIEJ – Z wielkim żalem żegnamy śp. panią profesor Wandę Półtawską, mając głęboką nadzieję, że przekraczając próg wieczności, po tej drugiej stronie...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Kim była śp Wanda Półtawska, przyjaciół…

Nie żyje Wanda Półtawska. Kim była przyjaciółka Jana Pawła II?   ostatnia aktualizacja:25.10.2023 07:50    https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/2838206,nie-zyje-wanda-poltawska-kim-byla-przyjaciolka-jana-pawla-ii">Obserwuj nas na Google News - Moje przeżycia, nie tylko wojenne, były okazją, bym zrozumiała, kim jest człowiek, jaka jest jego...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Ostatnie Pożegnanie śp. dr Wandy Półtaws…

Pogrzeb śp. Wandy Półtawskiej odbędzie się we wtorek, 31 października br., o godz. 13.00 w Bazylice Mariackiej w Krakowie Wcześniej, o godz. 12.30, zostanie odmówiony różaniec w intencji zmarłej Pani Profesor...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej