Publikacje
Propozycja Kulturowa dla młodych Polaków na emigracji
Propozycja Kulturowa dla młodych Polaków na emigracji.
Kiedy wystawałem pod jednym z oddziałów naszej Unii Kredytowej na Ridgewood w Nowym Jorku zbierając podpisy pod petycją wymaganą do ubiegania się o kandydowanie do Rady Dyrektorów, spotkałem się z ciekawym zjawiskiem. Ludzie wychodzący z banku, zaczepiani przeze mnie o podpis, w pierwszym odruchu odrzucali możliwość złożenia podpisu. Nie moja sprawa, nie znam się, nie mam czasu. Często podawano argument- nie znam Pana. O ile mogłem sie spodziewać, że moja działalność społeczna wśród nowojorskiej Polonii przez ostatnich 6 lat oraz sprawa „domiaru” amerykańskiego na polskich emerytach przy braku jakiejkolwiek reakcji Państwa Polskiego może przyciągnąć starsze osoby żywotnie zainteresowane problemem, o tyle nie spodziewałem się przychylnej reakcji młodych Polaków. Barwna, wciągająca, zapewniająca anonimowość kultura amerykańska, której głównym atutem jest jej różnorodność i dostępność, z łatwością odciąga szczególnie młodych Polaków od spraw Polski i jej dziedzictwa kulturowego. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kilku słowach wyjaśnienia, że sprawa emerytur nie dotyczy jedynie emerytów tylko nas wszystkich, że wpisuje się w ogólny całokształt traktowania Polaków za granicą, że czas, abyśmy silnym głosem zaczęli wymagać od rządu sprawiedliwego traktowania i wypełniania obowiązku ochrony swoich obywateli, ci ludzie natychmiast mi podpisywali petycję. Często komentowali to słowami: podpiszę Panu, bo Panu jedynemu tutaj na czymś zależy, bo „dobrze Pan gada”, zagłosuję na Pana, bo może ktoś w końcu zacznie dbać o nasze (polskich emigrantów) interesy. Widziałem, że tych ludzi, mimo że pewnie bliżej im ideowo do poprzedniej władzy, zainteresował sam fakt, że ktoś chce cokolwiek zrobić dla polskiej społeczności w Nowym Jorku. Młodzi Polacy, którzy coraz bardziej pogrążają się w znieczulicę, w wielokulturową, bezideową i napewno bezbożną społeczność amerykańską, są dla Polski ciagle do uratowania, do odzyskania. Należy im tylko stworzyć odpowiednią propozycję w której poczują się potrzebni, w której mogliby znaleźć coś innego niż to, co im oferuje Ameryka.
We wrześniu zeszłego roku w miejscowości Lake Como niedaleko Nowego Jorku została powołana Rada Dziedzictwa Narodowego Polonii Ameryki Północnej. Zahartowani działacze społeczni z dorobkiem z całych Stanów Zjednoczonych i Kanady założyli organizację, której zadaniem ma być promocja polskiego Dziedzictwa Narodowego oraz społeczeństwa opartego na Dekalogu i wartościach chrześcijańskich. Oprócz walki z oczywistą niesprawidliwością społeczną i wielką krzywdą jaka dzieje się polskim emerytom w USA, pracujemy także nad stworzeniem całościowej propozycji kulturowej dla Polaków mieszkajacych na emigracji. Bulwerujące jest, że wielomilionowa społeczność polska w USA nie ma swojego teatru, swojej sceny, nie ma nawet polskiego kina. Projekcje filmów o Polsce w parafiach na domowych rzutnikach, wystawy o Żołnierzach Wyklętych umieszczone na weekendy w Domach Narodowych, zapraszanie pisarzy, publicystów i polityków z Polski tak jak to przez ostatnie 6 lat robili różni społecznicy, na przykład ze Stowarzyszenia Solidarni2010 w Nowym Jorku czy członków Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, poprostu nie wystarczy. To Państwo Polskie powinno się włączyć w tą walkę o świadomość narodową Polonii na całym swiecie. To Państwo Polskie powinno poprostu dbać o swoich obywateli, troszczyć się o swoją młodzież bez względu na to, gdzie zamieszkuje. To Państwo Polskie powinno w końcu stworzyć propozycję kulturową dla młodych Polaków zgodną z naszą wspaniałą historią, z bogatą i odrębną kulturą, z dziedzictwem teatralnym, muzycznym czy filmowym. Bo jak na razie, jak pokazuje sprawa „Klątwy” w Teatrze Powszechnym, Państwo Polskie jawi sie wspomagać inne propozycje, propozycje antykulturowe.
Czas to zmienić.
Witold Rosowski,
czlonek oddziału Radiowo-Telewizyjnego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Nowy Jork, USA, 8.03.2017r.