Aktualności

Prawda o ks. Peszkowskim

Wokół biografii ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego narosło kilka drobnych, ale usilnie powielanych, m.in. na stronach internetowych, nieporozumień. Dotyczą one na przykład rekonstrukcji szlaku, który autor "Wspomnień jeńca z Kozielska" przebył z armią gen. Władysława Andersa. W przestrzeni publicznej pojawiają się niestety także bulwersujące pomówienia dotyczące jego rzekomych związków z komunistyczną bezpieką, oparte jakoby na znajomości archiwów IPN. Warto zweryfikować zarówno owe drobne nieścisłości, jak i poważne zarzuty dotyczące życia człowieka, którego pasjonującą, pełną poświęcenia dla Boga, Ojczyzny i bliźnich biografią można by obdzielić wiele innych życiorysów.

Zdzisław Peszkowski urodził się w Sanoku 23 sierpnia 1918 r. w rodzinie szlacheckiej herbu Jastrzębiec. W tym mieście spędził dzieciństwo i młodość, uczęszczał do szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum, które ukończył zdaniem egzaminów maturalnych w 1938 roku. W tym czasie zaangażował się w pracę w Związku Harcerstwa Polskiego, był między innymi drużynowym 2. Drużyny Harcerzy w Sanoku, a także organizatorem ruchu zuchowego. Zawsze podkreślał swoją przynależność do ZHP, nosząc jako żołnierz i kapłan krzyż harcerski, a także wykorzystując młodzieńcze doświadczenia instruktora ZHP w późniejszej pracy z młodzieżą w okresie wojny i w czasie pobytu na emigracji. Wielkie przeżycie stanowiło dla niego przystąpienie do Sodalicji Mariańskiej. Przyrzeczenie wstępne, po którym mógł z dumą mówić o sobie sodalis Marianus, złożył przed otoczonym wielką czcią obrazem Matki Bożej w sanockiej farze.

Cudownie ocalony jeniec Kozielska
Po maturze odbył roczną służbę wojskową w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. W kampanii wrześniowej 1939 r. służył w 20. Pułku Ułanów. Po agresji ZSRS na Polskę 17 września pułk znalazł się w strefie działań armii sowieckiej i prawie w całości dostał się do niewoli. Jeńców, wśród których był podchorąży Peszkowski, zgromadzono w Pomorzanach, a następnie etapami przewieziono do obozu NKWD w Kozielsku. W kwietniu 1940 r. rozpoczęły się wywózki jeńców z Kozielska. Żaden z Polaków nie wiedział wówczas, że oficerowie wywożeni są do Katynia i tam mordowani. Transport więźniów Kozielska z 12 maja 1940 r. nie trafił do Katynia, lecz do obozu w Pawliszczewie Borze, a następnie do Griazowca. W tej grupie więźniów znalazł się Zdzisław Peszkowski.
W Griazowcu Zdzisław Peszkowski doczekał wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, zaś po zawarciu układu Sikorski - Majski i tzw. amnestii dla więzionych w Sowietach Polaków zasilił szeregi Armii Polskiej w ZSRS pod dowództwem gen. Władysława Andersa.
9 września 1941 r. Zdzisław Peszkowski dotarł do Tockoje, gdzie otrzymał przydział do odtwarzanego 1. Pułku Ułanów Krechowieckich. Zgodnie z rozkazem zaangażował się w pracę oświatową służącą odtworzeniu ułańskich tradycji pułkowych, a także podjął działalność w kręgu starszoharcerskim "Podkówka".

Przyjaciel młodzieży
Po ewakuacji w 1942 r. wraz z wojskiem i tysiącami cywili z ZSRS do Persji (Iranu) ułan Zdzisław Peszkowski stał się żołnierzem Armii Polskiej na Wschodzie, znanej następnie jako II Korpus Polski. Z armią Andersa przeszedł szlakiem przez Środkowy (Bliski) Wschód, na pancerniaka szkolił się w Iraku i Palestynie. Awansowany do stopnia porucznika, a następnie rotmistrza dowodził kompanią w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich, jednostką już zmechanizowaną. W kampanii włoskiej, wbrew popularnemu mniemaniu, nie wziął udziału. W 1943 r., przed przerzuceniem II Korpusu na Półwysep Apeniński, rozkazem dowództwa został skierowany do pracy z młodzieżą. Wykorzystał swoje doświadczenie harcerskie, organizując kształcenie i wychowanie młodzieży polskiej, którą razem z wojskiem udało się wyprowadzić z "nieludzkiej ziemi". Jako harcmistrz ZHP organizował dla niej szkoły, drużyny i hufce harcerskie. Działał najpierw w Iranie (Teheran) i Palestynie, a następnie w Afryce Wschodniej (Tanganika, po połączeniu z Zanzibarem - Tanzania) oraz w Indiach (Karaczi, obóz koła Goa). Wycinek prowadzonej aż do 1947 r. pracy opisał - przekonując nas, że wojenny przydział Zdzisława Peszkowskiego był trafny - jego wychowanek Wojciech Falkowski: "W Teheranie w 1942 r. złożyłem przyrzeczenie harcerskie, przyrzeczenie służby Bogu i Polsce. (...) Z Teheranu część wysłańców była przewieziona do Indii, Libanu, a ja znalazłem się w Afryce Wschodniej. (...) Wspominam tę sytuację jako czas bezradności i rozpaczy. I wtedy pojawił się Druh Peszkowski. Rozbijał z nami namioty, nawet próbował wspinać się na drzewa. Nie 'pouczał', nie 'wykładał', nie moralizował, lecz stał się naszym starszym kolegą, pełnym zdrowego humoru i optymistą bez granic. Tak. Druh harcmistrz Zdzisław Peszkowski całkowicie wypełnił harcerskie przyrzeczenie 'służby Bogu i Polsce, i niesienia pomocy bliźnim'".
W 1947 r., podczas pożegnań z grupami powracającej do kraju młodzieży, prosił wychowanków o zachowanie wierności harcerskim ideałom w najtrudniejszych nawet okolicznościach. Sam, jak tysiące zagrożonych represjami, zdemobilizowanych po zakończeniu wojny żołnierzy weteranów PSZ na Zachodzie, pozostał na emigracji. Skorzystał z możliwości wyjazdu do Anglii. Studiował w Oksfordzie, z pomocą ks. abp. Józefa Gawliny zapisał się na Papieski Uniwersytet Gregoriański w Rzymie, gdzie jednak studiów nie podjął. W 1950 r. wstąpił do Polskiego Seminarium Duchownego im. św. Cyryla i Metodego w Orchard Lake, związanego z Uniwersytetem Winsconsin w Detroit w stanie Michigan (USA), gdzie uzyskał stopień magistra teologii.
5 czerwca 1954 roku, w 36. roku życia, przyjął święcenia kapłańskie w katedrze w Detroit z rąk ks. kard. Edwarda Mooneya i rozpoczął pracę naukowo-dydaktyczną w fakultecie Polonijnych Zakładów Naukowych w Orchard Lake; własne studia kontynuował na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie w Londynie i w USA.

"Wenus" donosi
Od końca 1954 r. do wiosny 1956 r. ks. Zdzisław Peszkowski był ofiarą wymierzonych przeciwko niemu tajnych działań komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, prowadzonych przez Wydział IV Departamentu III, zmieniającego nazwy, ale nie metody stalinowskiego ministerium opresji: Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego - Komitet ds. Bezpieczeństwa Publicznego - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W działania zaangażowani byli funkcjonariusze szczebla centralnego, wojewódzkiego oraz powiatowego, m.in. w Sanoku. Młody ksiądz znalazł się w kręgu zainteresowania aparatu bezpieczeństwa w pierwszym rzędzie jako "były komendant polskiego harcerstwa w Indiach", a dopiero w drugim jako katolicki duchowny.
Genezy zainteresowania bezpieki ks. Peszkowskim upatrywać można w raporcie tajnego współpracownika o pseudonimie "Wenus" z 23 marca 1951 r., w którym wspomniała ona o działaczu harcerskim Peszkowskim. "Wenus" była podstępnie złamaną przez UB młodą "klerykalną" działaczką. Wniosek taki wypływa z analizy dokumentów wytworzonych przez ten aparat, w których "figurant" prezentowany był głównie przez pryzmat harcerskiej przeszłości. Terminem "figurant" tajna policja polityczna PRL określała osoby przez siebie rozpracowywane, w tym przypadku Zdzisława Peszkowskiego.

Klęska prowokacji
Wymierzona w kapłana aktywność mieściła się w zakresie typowych działań UB - SB. Za dość specyficzne dla tego konkretnego przypadku można uznać długotrwałe trudności z dotarciem do przebywającego na emigracji księdza, związane m.in. z niemożnością ustalenia jego faktycznego miejsca stałego zamieszkania w USA i odwiedzanych przez niego miejsc. Namierzenie księdza miało umożliwić organizowanie przeciwko niemu za oceanem działań inwigilacyjnych, prowokacyjnych lub innych.
Przedłużające się trudności z odnalezieniem "figuranta" spowodowane były m.in. niepowodzeniem starannie przygotowanej prowokacji. Prowokator, podając się za osobę potrzebującą ratującego życie leku, miał wydobyć od mieszkającej w Sanoku matki Zdzisława Peszkowskiego jego adres w USA. Mający szansę powodzenia podstęp - Maria Peszkowska pozostawała w kontakcie z synem - nie powiódł się, gdyż kobieta nie dała się podejść i odmówiła agentowi przekazania kontaktu, godząc się jedynie na osobiste wybadanie możliwości załatwienia prośby.
Kolejną prowokację przygotowano wobec innej bliskiej księdzu osoby - jego brata Bolesława, którego agent poprosił o pomoc w odszukaniu rodziny za oceanem za pośrednictwem brata Zdzisława. Jednak i tym razem nie udało się bezpiece zdobyć adresu księdza. Prowokacje, bazujące na wiedzy służb specjalnych o pomocy udzielanej przez ks. Peszkowskiego rodakom w kraju, doskonale ilustrują perfidię działań komunistycznej bezpieki przeciwko kapłanowi. Działań tych było więcej, ich szczegóły, jak bezwzględne indagowanie brata Bolesława, poświadczają - ku hańbie systemu komunistycznego - przechowane dziś w Archiwum IPN dokumenty.

Jerzy Krzysztoń i inni
Rezygnując z relacjonowania wszystkich epizodów ubeckiej gry przeciwko księdzu, należy zaznaczyć, że aktywność bezpieki w sprawie ks. Zdzisława Peszkowskiego obejmowała przede wszystkim kontrolę jego korespondencji i inwigilację osób prowadzących z nim wymianę listów. Doprowadziło to do ustalenia kilkunastoosobowej listy korespondentów księdza, w większości działaczy katolickich, wśród których był m.in. Jan Dobraczyński, oraz prób wymuszania na nich informacji na temat znajomego, przyjaciela czy wychowawcy, jak w przypadku pisarza Jerzego Krzysztonia. Zwróćmy uwagę, że korespondenci ci nie bali się - pomimo głębokiej nocy stalinizmu - wymieniać listów z USA lub wysyłać tam książek.
W kwietniu 1956 r., w zmieniającej się sytuacji politycznej, funkcjonariusze Departamentu III KdsBP postanowili zamknąć sprawę ks. Zdzisława Peszkowskiego, motywując to niedopatrzeniem się w jego działalności prób organizowania młodzieżowego ruchu antykomunistycznego (AIPN 0192/622, s. 47-49). Wydział V Departamentu III zaproponował przekazanie akt sprawy ks. Zdzisława Peszkowskiego do Departamentu VI lub nawet do archiwum, ale na podstawie końcowego odręcznego wpisu można wnioskować o przekazaniu ich do Wydziału I Departamentu X KdsBP.
Związane z rozpracowaniem księdza materiały z lat 50. trafiły do teczki z materiałami operacyjnymi dotyczącymi także Jerzego Krzysztonia i zostały na potrzeby tzw. skorowidza zagadnieniowego opisane przez funkcjonariusza SB jako dotyczące: reakcyjnego kleru, działacza harcerskiego na emigracji, kontaktów literatów z PAX-u, Jerzego Krzysztonia, Haliny Krzysztoń oraz Zdzisława Peszkowskiego (AIPN BU 01208/2026 begin_of_the_skype_highlighting              01208/2026      end_of_the_skype_highlighting, s. 6). W załączonej do akt notatce z 1979 r. naczelnik Wydziału II Biura "C" informował naczelnika Wydziału III Biura Paszportów MSW, "że [Peszkowski] w 1950 r. wyjechał do USA, gdzie wstąpił do seminarium duchownego, zdobywając święcenia kapłańskie, w latach 50. utrzymywał ożywiony kontakt korespondencyjny z działaczami PAX", a innych, czyli tyczących okresu późniejszego danych nie posiada, co może potwierdzać, iż rozpracowania w zapoczątkowanej w 1954 r. formie po 1956 r. nie kontynuowano.
Dalsze zainteresowanie peerelowskich służb specjalnych księdzem miało nieco inne - związane z jego przyjazdami do Polski - podłoże i skoncentrowane było na problemach wizowych. Były żołnierz II Korpusu niezmiennie pozostawał dla SB wrogiem komunizmu.

Pielgrzymki pod nadzorem
Po wojennej epopei i latach wychodźstwa ks. Zdzisław Peszkowski zobaczył Ojczyznę dopiero po październiku 1956 roku. Wówczas, po blisko dwudziestu latach od rozstania, spotkał się z matką i jako gość zza oceanu odprawił Mszę Świętą prymicyjną w rodzinnym Sanoku. Akta paszportowe cudzoziemca wskazują jako datę pierwszej wizyty 1958 r., ale mogą nie uwzględniać wcześniejszego o rok przyjazdu. Kontekst pierwszych wizyt w kraju był związany ze względną "popaździernikową odwilżą", a przyjazdy ułatwiało występowanie o wizę jako "ksiądz profesor", co ambarasowało władzę. W 1959 r. ks. Zdzisław Peszkowski otrzymał obywatelstwo USA, co zmusiło władze do ostrożności w postępowaniu z nim. Można stwierdzić, że od tej chwili za księdzem stały jedyne na świecie struktury, które komuniści traktowali poważnie i z którymi prowadzili grę zakładającą ich zwalczanie, ale i ustępstwa: Stany Zjednoczone Ameryki i Kościół rzymskokatolicki.
W okresie istnienia PRL autor "Sienkiewicza w Ameryce" przyjeżdżał wielokrotnie do kraju jako przewodnik wycieczek polonijnej młodzieży i w celu odwiedzenia rodziny. Przez szereg lat przekazywał pomoc od amerykańskiej Polonii dla Kościoła w komunistycznej Polsce, osobiście kontaktował się z ks. kard. Stefanem Wyszyńskim. Szczególną uwagę władz wzbudzały organizowane przez księdza - po 1956 r. przez ćwierćwiecze - objazdowe pielgrzymki z Orchard Lake do Polski, w trakcie których zwiedzano m.in. Kraków, Warszawę, Gdańsk czy Zakopane. Patriotyczny charakter tych wypraw - ksiądz, korzystając z pobytów w Europie, organizował również wyjazdy na Monte Cassino - niepokoił aparat bezpieczeństwa, który roztaczał nadzór nad pielgrzymami i kapłanem, kontrolując go jawnie w komisariacie milicji w miejscu pobytu i inwigilując w sposób skryty. Unikanie w trakcie pielgrzymek publicznych ataków na PRL chroniło tę ważną polsko-amerykańską "instytucję", w jaką przekształciła się inicjatywa księdza. Niepokorny z punktu widzenia władzy, czyli po prostu wierny prawdzie harcerz i kapłan nie krył jednak w rozmowach prywatnych swojego negatywnego stosunku do komunizmu, co odnotowywali podsłuchujący go agenci, opisując np. nieprawomyślne opinie wypowiedziane przez niego na cmentarzu. Dawało to władzom asumpt do zastosowania represji, czyli odmów wizowych.

Wywiad odpowiada
W 1968 r. MSW postanowiło zablokować przyjazdy księdza do Polski, ale bardzo zdecydowanie zasygnalizowana z konsulatu PRL w Chicago obawa o kompromitację władz niedojściem popularnej wśród amerykańskiej Polonii pielgrzymki do skutku wzięła górę i dalej wydawano wizy niewygodnemu duchownemu. W 1970 r. ks. Zdzisław Peszkowski przyjechał do kraju na pogrzeb matki. Jak stwierdził, porażony wiadomością o jej śmierci wsiadł do samolotu, nie wziąwszy nawet wizy w ambasadzie; odpowiedni dokument na podstawie telegramu z wiadomością o zgodnie, zgodnie z ogólnie obowiązującą procedurą, otrzymał na warszawskim lotnisku Okęcie. Nie wiedząc, czego się spodziewać po szykanujących go tylokrotnie władzach, był tym mile zdziwiony.
W kolejnych latach wnioski wizowe księdza nadal traktowano podejrzliwie, korespondując na jego temat wewnątrz MSW, jak w 1978 r., kiedy Departament I MSW, czyli wywiad PRL, zapytany przez ministerialne biuro paszportów, odpisał, iż nigdy nie figurował na jego stanie.
Starania autora "Ojcze Święty - powiedziałeś nam..." o możliwość przyjazdu do Polski i faktyczne szykany władz odnotowywano w aktach paszportowych cudzoziemca, stanowiących dziś dowód miałkości systemu komunistycznego, który jednak w ostatecznym rozrachunku nie był w stanie przeszkodzić księdzu w wypełnieniu misji patriotycznego wychowania młodzieży.

Orędownik Katynia
W 1988 r., blisko pół wieku od zbrodni katyńskiej, ks. prałat Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski po raz pierwszy stanął w Katyniu nad ciałami pomordowanych współtowarzyszy niewoli z Kozielska.
Od powrotu na stałe do Ojczyzny w 1990 r. jako kapelan Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie prowadził intensywne działania na rzecz upamiętnienia zbrodni katyńskiej i zintegrowania wokół tej sprawy środowisk w kraju i poza jego granicami. Walczył o prawdę, pamięć i sprawiedliwe osądzenie zbrodni dokonanych na Wschodzie. Podczas podróży do Rosji domagał się pełnej informacji o zbrodni katyńskiej, rzetelnego śledztwa i sprawiedliwego osądu. Przesłanie prawdy autora "Wspomnień jeńca z Kozielska", tkwiące w doświadczeniu indywidualnym, świadomości historycznej i refleksji ekumenicznej, dopełniał osobisty akt wybaczenia i wezwanie do pojednania pomiędzy ofiarami i winnymi. Sprawie katyńskiej bez reszty poświęcił ostatnie lata długiego i duchowo bogatego życia. Niczym testament brzmią dziś słowa jego apelu z 2005 r.: "Cóż mam więcej powiedzieć ja, więzień Kozielska, niosąc pamięć i ból o was wszystkich, moi zamordowani Bracia? W imię Boga - przebaczam! Jako świadek proszę tylko o prawdę, pamięć i sprawiedliwość!".


Większość z nas, którzy spotkaliśmy księdza prałata na własnej drodze życia, pamięta go właśnie z tych ostatnich lat. Głęboko wrył się w dusze obraz pochylonej sylwetki charyzmatycznego kapłana niestrudzenie głoszącego przesłanie pojednania w oparciu o prawdę.


Ksiądz Zdzisław Peszkowski zmarł w Aninie 8 października 2007 r. w wieku 89 lat, dla wielu w opinii świętości. 16 października 2007 r. został pochowany w krypcie Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie.

Dr Witold Wasilewski
Autor jest historykiem, pracuje w Biurze Edukacji Publicznej IPN w Warszawie.

za naszdziennik.pl

misyjne

facebook_page_plugin

Logowanie

Aktualności i publicystyka

18 maja 1920 ...urodził się w Wadowicach…

18 maja 1920 roku przyszedł na świat Jan Paweł II, przyszły papież, Święty.   Dziękujmy Panu za każde Jego słowo, jakie dał nam, abyśmy umieli dawać świadectwo Prawdzie. Wymaga to od nas...

05-05-2024 Aktualności

Czytaj więcej

sukces Kol. Bogusławy Cichoń, Przewodnic…

Z pewnym opóźnieniem zamieszczamy - ale gratulujemy serdecznie w imieniu  KSD! 13 marca w Katedrze Polowej Wojska Polskiego została odprawiona uroczysta Msza św. w intencji ofiar Zbrodni Katyńskiej. Ofiarami tej Zbrodni...

05-05-2024 Aktualności

Czytaj więcej

w związku z zapytaniami...

w ostatnim czasie otrzymujemy wiele zapytań nt losów KSD - zapewniamy, że są one we właściwych rękach prawniczki i KRS. Powtarzamy więc oba zamieszczone już teksty wyjaśniające sytuację, sprawa w...

02-05-2024 Aktualności

Czytaj więcej

NA LICZNE PYTANIA...odp

 w dn. 2 stycznia 2024 r. na liczne pytania o sytuację KSD odpowiadamy: od ok. 12 lat KSD nie miało szczęścia do skutecznego, silnego zarządzania, z rozmaitych przyczyn tzw. ludzkich, ale też...

02-01-2024 Publicystyka

Czytaj więcej

prawo to część kultury !

  PRAWO TO CZĘŚĆ KULTURY  Próba likwidacji polskich mediów publicznych wbrew ustawom...

02-01-2024 Aktualności

Czytaj więcej

OJCIEC MARIAN DO DZIENNIKARZY !

https://www.youtube.com/watch?v=9D573_e4yOk   Ojciec Marian do dziennikarzy.  Przypominamy na ten obecny czas, wielką próbę dla Polski. 

27-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Boże Narodzenie 2023

Najserdeczniej życzymy wszystkim Czytelnikom jak i naszym Członkom KSD - wszelkich łask od Bożego Dzieciątka oraz mocy serc , pomyślności w Nowym Roku 2024! Szczęść Boże !   KSD wydawcy portalu

22-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

KSD - 2023

Informujemy Czytelników, że w dn. 5.XII. 2023 r. zarejestrowano w KRS wniosek o ustanowienie kuratora KRS-u do spraw formalno-prawnych KSD. Od zakonczenia kadencji ZG KSD w 2019 r. nie złozono...

22-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

foto relacja z Mszy św. pogrzebowej śp d…

31. X.2023 foto redl Bogusława Stanowska-Cichoń, Przew. Oddz. Kraków

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Kondolencje z Watykanu,papież Franciszek…

„Ojciec Święty poleca śp. Wandę Półtawską miłosierdziu Bożemu”. Kondolencje z Watykanu za portalem TVP.Info -  31.X.2023 Bolesne doświadczenia II wojny światowej stały się dla prof. Wandy Półtawskiej inspiracją do aktywnej obrony godności ludzkiego...

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Świadectwo o śp dr Wandzie Półtawskiej -…

świadectwo p. Bogusławy Stanowskiej-Cichoń, przewodniczącej Oddz. Kraków KSD ".... odeszła od nas Pani Dr Wanda Półtawska, więźniarka hitlerowskiego obozu Ravensbruck, lekarz psychiatra, niestrudzona obrończyni życia poczętego od narodzenia do naturalnej śmierci...

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Film pt. DUŚKA - polecamy! Nieznane zdj…

DUŚKA     - Publikujemy nieznane dotąd zdjęcia z planu filmowego , 2008 r. Film dokumentalny Produkcja: Polska Rok produkcji: 2008 Barwny, 88 min Ekipa Reżyseria Wanda Różycka-Zborowska   Scenariusz Wanda Różycka-Zborowska   Zdjęcia Piotr Zarębski   Krystian Matysek   Współpraca operatorska Antoni Wojtkowiak   Aranżacja Zbigniew Zbrowski   Dźwięk Przemysław Kretkowski   Współpraca...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

ŻYCIE DLA ŻYCIA - Wanda Półtawska

https://www.youtube.com/watch?v=aOU_eqm4i28

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

67 LAT PO ŚLUBIE - ROZMOWA Z WANDĄ I ADA…

https://youtu.be/_tY0v0hRz4E?si=qAuA3mE-opxQDTIo   ROZMOWA Z WANDĄ I ANDRZEJEM PÓŁTAWSKIM   WANDA I ANDRZEJ PÓŁTAWSCY 67 LAT PO ŚLUBIE - YOUTUBE.COM

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Prezydent żegna dr Wandę Półtawską

Odeszła Dama Orderu Orła Białego prof. Wanda Półtawska     25 października 2023  Odeszła Dama Orderu Orła Białego Pani Profesor Wanda Półtawska. Lekarz, przyjaciółka Św. Jana Pawła II, więźniarka niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej