Blog KN
Krzysztof Nagrodzki-Sex niewyżytki i nieużytki...
Kiedy przychodzi ogląd przeróżnych inicjatyw zmierzających do tzw. wolności seksualnej, bywa, że również nachodzi podejrzenie, czy nie biorą się one z jakichś kompleksów?...
Boć zazwyczaj ów aktyw „wolnościowy” nie jest zbyt urodziwy fizycznie, nie wspominając o intelektualnym pięknie.
A przecież niekoniecznie tą drogą trzeba głuszyć ew. kompleksy. Znamy wszak zarówno chłopaków, mężczyzn, dziewczyny, kobiet, którzy nie kwalifikują się od razu na okładki magazynów lansujących szał urody, a jednak znajdują dobry los w pięknych związkach z płcią odmienną, odkrywają powołanie do służby innym w stanie duchownym, zakonach, bywa-w godnym kroczeniu drogą indywidualnego poświecenia innym, bez porywów i szaleństwa sexu…
Wiem-łatwiej się mówi, kiedy ma się tzw. swoje lata i doświadczenia, trudniej, gdy buzuje wczesna czy późna-(nawet bardzo późna) młodość, ale właśnie, dlatego można z odpowiedzialnością przekazać również i własne spostrzeżenia, doświadczenia, dotknięcia, czy potknięcia, na ludzkiej drodze.
A pato-zaburzenia-w tym różne „opcje” wzmożeń, czy nawet manii sexualnych, wszak znanych nie od dzisiaj, można - jak pokazują doświadczenia, okiełznać. W krańcowych przypadkach – leczyć.
Ino by się chciało chcieć…
To jest–jak zawsze-trud człowieka, ale i społeczeństwa, ponieważ niesie wyzwania i wezwania cywilizacyjne. Dlatego należy spojrzeć na jednostkowe przypadki z braterską miłością, ale i z determinacją w wyciąganiu pomocnej ręki dla uwikłanych piekielnymi zwodzeniami. Od wieków. Od stuleci stosowane są szatańskie kombinacje we wciąganiu jak największej ilości ludzi – dzieci Boga – pod piekielne hasło: „Non serviam” – „Nie będę służył”.
- Nie będę służył Prawdzie i Dobru. Nie rozumiem Miłości służącej i dającej Sens.
- „Miłość” to sex i branie. Aż po wyjałowienie.
Tak to się kończy.
Jeżeli nie przyjdzie ratunek.
Albo, jeżeli się go odtrąci.
Skutek zawsze będzie ten sam. Pustka. Depresja. Destrukcja.
*
Destrukcja cywilizacji-szczególnie łacińskiej cywilizacji-funkcjonuje nie od dzisiaj.
Jeżeli nie militarnie, to piekielny „Dywersant” sięga po demontaż wewnętrzny - z „koniem trojańskim” wszelkich odmian upudrowanego sexizmu.
To stare narzędzie diabelskich zwodzeń.
I z liczeniem na brak pamięci losu Sodomy i Gomory…
PS. A propos pewnych…powiedzmy...indywidualnych ukierunkowań:
Wąska specjalizacja
Cóż ma znaczenie, że świat się ciągle zmienia
Dla nich całym światem są własne
przyrodzenia
Publ. http://krzysztofnagrodzki.pl